Przeżarto- nażarta, korzystając ze spokojnego wieczoru tworzę obiecany świąteczny post.
Wszystkim życzę samy pięknych chwil w życiu, każdego dnia uśmiechu na twarzy, doskonalenia dostrzegania pozytywów dnia codziennego.
Przed Świętami próbowałam swoich sił w wyzwaniach w pewnej grupie na FB. O tej właśnie.
Co nieco z tego wyszło. Trochę też nie wyszło, ale źle nie jest.
Bombka słabiutko usztywniona, ale na choince znalazła swoje miejsce. Za rok pewnie będę kombinować z innym sposobem usztywniania, bo krochmal nie spełnił moich oczekiwań. I się przykleił do balona :P.
A w tej gwiazdce zakochałam się, jak zobaczyłam zdjęcia na necie. Musiałam ją mieć i mam!
Wesołych Świąt!
Rodzinnych!
Szczęśliwych!
Uśmiechniętych!
Czy jakich tam sobie życzycie!
moja mama robi snieżynki,aniołki,bałwanki,mikołaje...:)
OdpowiedzUsuńdzieci zadowolone z prezentów...?
moja mama usztywniała bombki na cukrze, jakis wywar robiła chyba woda i dużo cukru i wszystko jest twarde że ho! ;-)
OdpowiedzUsuńjeśłi chodzi o świeta to cieszę się że juz po ;-) chociaz nawet źle nie było, tylko ja jakoś nie lubię świąt i nie czuje ich rzekomej atmosfery i w ogóle
OdpowiedzUsuńAle dawno Cię nie było!!!!! super że wrociłaś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kochana wszystkiego co najlepsze na Nowy Rok!
OdpowiedzUsuńTy to masz cierpliwość do tego szydełka, to zdecydowanie nie dla mnie, ale zawsze podziwiam takie prace:)
OdpowiedzUsuńdzieci zadowolone głownie ze światecznego zamieszania, z wizyty Mikołaja,kolędników,z naszych rodzinnych spotkań:)ale prezenty też były trafione
OdpowiedzUsuńa ja mam niedosyt towarzyskich spotkań...