Było sobie kiedyś na FB wyzwanie, a że ja lubię jak mnie czas goni, to spróbowałam swoich sił. Tym sposobem powstała serweta. Obecnie się zastanawiam, czy nie dorobić jeszcze kilku i nie przerobić serwety na obrus, albo chociaż bieżnik. Stół mam spory, więc ta serweta gubi się na nim. A za wzór udostępniony dziękuję Dominice (klik).
opowiadaj o wyzwaniach!
OdpowiedzUsuńa właśnie,jak tam z odrabianiem lekcji?poradziliście sobie?
jak Ty to robisz,ze czas POWOLI leci...?u mnie pędzi:)
robie kurs anestezji i intensywnej terapii,mam weekendowe zajecia
życzę żeby się udało :)
OdpowiedzUsuńja jestem naprawdę zadowolona jak na razie z pracy... ostatni raz byłam w poniedziałek na 4 h.. i mam teraz cały tydzień wolny.. idę w sobotę i niedzielę po 9h i znów wolne, do piątku :) zawsze coś dorobię, a się nie narobię jako tako i mam czas dla Kacpra :)
oby i ci się w końcu udało.. chociaż przyznam szczerze, że ja chyba przy dwójce dzieci chyba bym nie dała rady wrócić do pracy..